środa, 4 września 2013

Informacja od autorki - nie pomiń!

Obawiam się, że wynikł mały zamęt z czasem. Możliwe, że to wyłapaliście, ale może nie, w razie czego wyjaśniam i przepraszam, że tak poplątałam.
W opowiadaniu są jakby dwa czasy: to co dzieje się teraz (jakby na bieżąco) i to, co się już zdarzyło i jest wspominane.
TERAZ w opowiadaniu jest lato. Wakacje. León siedzi w domu, rozmyśla nad różnymi rzeczami, no i snuje swoją opowieść. Violetta jest na wakacjach z ojcem i zastanawia się, co robić, kogo wybrać. Naty wysyła list do Maxiego, w którym z nim zrywa, a on pisze dla niej piosenkę i śpiewa pod jej domem. Wszystkie te wydarzenia - głównie prolog, rozdziały siódmy i czwarty - to teraźniejszość.

Natomiast pozostałe wydarzenia już się odbyły, wszystko to, co dzieje się w roku szkolnym, kwestia przedstawienia i tak dalej - to już minęło, to tylko wspomnienia różnych osób.
Nie wiem, czy wyraziłam się jasno. Po prostu rozdział jedenasty to również przeszłość. Dlatego Maxi i Naty nadal są ze sobą. Później to się zmieni.

Błagam, powiedzcie, że zrozumieliście, o co mi chodzi. Jeśli zaś nie zauważyliście żadnych zawiłości z czasem, po prostu pomińcie ten post i tyle.

Pozdrawiam ;)

3 komentarze:

  1. Ależ od początku wiemy o co chodzi :D
    Idę czytać ten 11 rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogła byś tu zajrzeć dopiero zaczynam http://violetta-opowiadaniapl.blogspot.com/
    P.s Twój blog jest świetny!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń