Rozdział Trzydziesty Trzeci - Mozaika z odłamków nieba, kawałków chwil, drobinek światła, okruchów cienia i zastygłych łez.
Rozdział Trzydziesty Czwarty: Zostań.
Władca marionetek.
Rozdział Trzydziesty Piąty: Nigdy więcej.
Rozdział Trzydziesty Szósty: "Gdybym mogła ci narysować sny..."
Rozdział Trzydziesty Siódmy: Koniec początku jest początkiem końca.
Rozdział Trzydziesty Ósmy: "Był ktoś..."
Rozdział Trzydziesty Dziewiąty: Strefa odlotów.
Rozdział Czterdziesty: Promienie.
Rozdział Czterdziesty Pierwszy: Suma wszystkich nieszczęść.
Rozdział Czterdziesty Drugi: Bo wreszcie...
Rozdział Czterdziesty Trzeci: "Otwieram oczy i biorę się w garść..."
Rozdział Czterdziesty Czwarty: Bielszy odcień błękitu.
Rozdział Czterdziesty Piąty: "Come and save me... from me"
Rozdział Czterdziesty Szósty: Tonący chwyta się dłoni.
Rozdział Czterdziesty Siódmy: Jeszcze jeden pogodny dzień.
Epilog albo coś w tym rodzaju.
Rozdział Trzydziesty Czwarty: Zostań.
Władca marionetek.
Rozdział Trzydziesty Piąty: Nigdy więcej.
Rozdział Trzydziesty Szósty: "Gdybym mogła ci narysować sny..."
Rozdział Trzydziesty Siódmy: Koniec początku jest początkiem końca.
Rozdział Trzydziesty Ósmy: "Był ktoś..."
Rozdział Trzydziesty Dziewiąty: Strefa odlotów.
Rozdział Czterdziesty: Promienie.
Rozdział Czterdziesty Pierwszy: Suma wszystkich nieszczęść.
Rozdział Czterdziesty Drugi: Bo wreszcie...
Rozdział Czterdziesty Trzeci: "Otwieram oczy i biorę się w garść..."
Rozdział Czterdziesty Czwarty: Bielszy odcień błękitu.
Rozdział Czterdziesty Piąty: "Come and save me... from me"
Rozdział Czterdziesty Szósty: Tonący chwyta się dłoni.
Rozdział Czterdziesty Siódmy: Jeszcze jeden pogodny dzień.
Epilog albo coś w tym rodzaju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz